Sport 12 stycznia 2021 13:30
Bogdan Dudek – łańcucki ambasador sportu
Wieloletni trener MKSu Łańcut przedstawia nam swoje nadzieje i zdradza obawy związane ze sportem w Łańcucie.
Czytaj więcejDziś trochę o koszykówce. Sokół Łańcut występuje od sezonu 2004/2005 w I lidze koszykówki mężczyzn. Zespół został założony w 1990 roku na bazie istniejącego od 1890 roku Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Drużynę zgłoszono do rozgrywek III ligi w 1992 roku pod nazwą „Parafia-Sokół”. W zespole występował m.in. Dariusz Kaszowski, obecny trener Sokoła, z którym mieliśmy okazję porozmawiać.
Sylwia Markowicz-Hołub: Jak wyglądały Pana początki z Sokołem? Pierwsze jako koszykarz.
Dariusz Kaszowski: To były bardzo dawne lata. Koszykówkę zaszczepił u mnie nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 1 , obecny pracownik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji pan Tadeusz Naróg i od tego się zaczęło. Następnie osoba, która większe piętno odcisnęła względem koszykówki na mojej osobie to jest pan Krzysztof Skrobacz, nauczyciel i trener w Szkole Podstawowej nr 3 w Łańcucie. W okresie grup młodzieżowych gdzie zaczynałem, okazało się, że mam bardzo dobrą wydolność. Wtedy też byłem zwycięzcą zawodów szkolnych przełajowych i w biegach płaskich na dystansie 2 tys. m, 1 tys. m. Byłem najlepszym biegaczem w województwie jeszcze wtedy rzeszowskim. Żeby było ciekawiej, to mało brakło, a byłbym bliżej lekkoatletyki niż koszykówki. Do szkoły średniej poszedłem do V Liceum Sportowego w Rzeszowie i tam zostałem skaptowany przez trenera lekkoatletyki, też obecnie mieszkańca Łańcuta, byłego dyrektora szkoły w Wysokiej pana Zbyszka Tomasika. Wtedy zacząłem uprawiać i lekkoatletykę w Rzeszowie i koszykówkę w Łańcucie. Serca były rozdarte, jednak koszykówka wygrała. Można powiedzieć, że od tego momentu przygoda z koszykówką zaczęła się wiązać z moją osobą. Najpierw jako zawodnika grup młodzieżowych, później przeniosłem się do grup młodzieżowych Resovii Rzeszów w koszykówce. W tym czasie w Łańcucie p. Krzysztof Skrobacz budował zespół walczący o wyższe cele w III lidze i zaproponował mi powrót. Łańcut jest najbliższy mojemu sercu, dlatego zdecydowałem się opuścić wtedy grupy młodzieżowe Resovii i wróciłem do Łańcuta i tak od tego momentu pozostałem do dnia dzisiejszego.
SMH: Kiedy przyszedł moment na to, żeby zostać trenerem?
DK: W końcu nadszedł ten mój czas. Najpierw grając w III lidze zacząłem prowadzić grupy młodzieżowe, wtedy jeszcze zespołu „Parafia-Sokół”. Tutaj trzeba też wspomnieć osobę, która założyła koszykówkę w Łańcucie, a mianowicie pana Józefa Witka, potocznie nazywanego Bratem Józefem. Bez niego tej koszykówki w Łańcucie w ogóle by nie było. Nie doczekalibyśmy się tego poziomu, który jest na dzień dzisiejszy.
SMH: Jak toczyła się droga łańcuckich Sokołów, jakie najważniejsze sukcesy posiadają na swoim koncie?
DK: Sukcesy to jest cała sytuacja związana z awansem na poszczególnych szczeblach rozgrywkowych, także każdy awans miał swój smaczek i bardzo mile się go wspomina. Nasze miasteczko nie jest dużym miastem. Rywalizowało z wiele większymi ośrodkami o to, żeby awansować na kolejny szczebel rozgrywkowy i to dawało dużą satysfakcję. Pierwsze takie mocniejsze zapukanie do bramy II ligi było już pod moją wodzą. Nie sposób też tutaj nie wymienić osoby p. Grzegorza Kijowskiego, który wtedy dzięki moim namowom postanowił też zainwestować trochę środków własnych i zaangażować się w życie koszykarskie naszego zespołu z Łańcuta. Pracował nad tym, żeby pozyskiwać sponsorów. Następnie po kolei awanse z III do II ligi – w II jak dobrze pamiętam rozegraliśmy dwa sezony – i gra o awans z II do I ligi. Te wszystkie awanse pamiętają jeszcze starą halę w Łańcucie, byłą Ujeżdżalnię, gdzie na jej obiekcie pamiętamy niezapomniane chwile z tych wszystkich turniejów.
Podsumowując. Poważniejsze sukcesy seniorów zapoczątkowane zostały w 2000 roku. W 2003/2004 roku awans do I ligi, następnie 3. miejsce w I lidze (2010/2011, 2015/2016), 4. miejsce w I lidze (2004/2005), 2. miejsce po rundzie zasadniczej w I lidze (2007/2008 i 2014/2015, ostatecznie 3. i 2. miejsce po play-off) oraz awans do play-off I ligi.
SMH: Jakby Pan skomentował ostatnie spotkania? Było ciężko?
DK: Na przestrzeni tych kilkunastu sezonów, bo należy powiedzieć, że jesteśmy w tym momencie jednym z klubów, który występuje najdłużej w rozgrywkach na poziomie I ligi i czym możemy się pochwalić, to tym, że nigdy nie byliśmy w strefie walczącej o utrzymanie. Najgorsze nasze miejsce to jest 9 w rozgrywkach. Poza tymi dwoma sezonami byliśmy w tej górnej części tabeli. Na pewno też i pierwszy sezon, w którym praktycznie występowaliśmy z zespołem, który wywalczył awans z II do I ligi, byliśmy na 3 minuty od awansu do ekstraklasy – przegraliśmy wtedy z Polpakiem Świecie 3:2. Wtedy też dużo zamieszania zrobiliśmy w rozgrywkach tym naszym malutkim miejskim klubem.
Ostatnie sezony plasujemy się w najlepszej czwórce rozgrywek pierwszoligowych. Jesteśmy uznaną marką na tym etapie rozgrywkowym i cieszymy się też dużym zainteresowaniem nie tylko mediów lokalnych ale i ogólnopolskich. Zawodnicy z miłą chęcią do nas przychodzą rozwijać swoje talenty z tego względu, że na przestrzeni tych lat naprawdę udało się pomóc bardzo wielu zawodnikom na tym poziomie rozgrywkowym. Po pobycie w naszym mieście zawodnicy w 90% robią krok do przodu w swojej karierze.
SMH: Przypomnijmy. Sokoły dobrze rozpoczęły nowy rok, pokonując Zetkama Doral Nysa Kłodzko 102:69. Mecz z drużyną wrocławską był kolejnym spotkaniem u siebie. W 17. kolejce Suzuki 1 Ligi Mężczyzn PTG Sokół Łańcut pokonał TBS Śląsk II Wrocław 87:80. Jak wygląda aktualnie sytuacja kadrowa, wiem, że w ostatnim czasie pojawiały się jakieś kontuzje u zawodników. Czy pandemia wpływa jakoś negatywnie na drużynę, na efekty pracy?
DK: Szkoda, że nie udało się dokończyć tamtego sezonu z wiadomych względów, pandemia zaskoczyła nas wszystkich. Zespół był budowany też pod kątem właśnie gry w play-offach. Posiadaliśmy szeroki skład, który miał zaprocentować w rozgrywkach właśnie w drugiej części sezonu, czyli w fazie play-off. Ten sposób budowy zespołu starałem się powielić w tym roku. Śmiem twierdzić, że zbudowaliśmy jeden z najmocniejszych składów personalnych jaki posiadaliśmy dotychczas w rozgrywkach naszego klubu w I lidze. Walczymy!
SMH: A jak wygląda aktualna sytuacja w tabeli?
DK: Na tym etapie plasujemy się na 5 miejscu. Mieliśmy swoje problemy w początkowej fazie sezonu, gdzie przegraliśmy kilka meczy bardzo wyrównanych, mam tu na myśli dwa mecze przegrane po dogrywce na własnym parkiecie z zespołem Górnika Wałbrzych i WKK Wrocław. Dodatkowo dwoma punktami przegraliśmy z Decką Pelpin, więc gdybyśmy te trzy porażki zamienili na zwycięstwa – a była duża szansa – to w tym momencie bylibyśmy w top 3 rozgrywek I ligi. Sezon jest długi, przytrafiło nam się do tej pory też dużo problemów zdrowotnych wynikających z pandemii, jak i wynikających z kontuzji. Przede wszystkim gdy weszliśmy już na właściwy rytm gry mieliśmy pięć zwycięstw z rzędu, szkoda, że ten ostatni mecz w starym roku rozegraliśmy w niepełnym składzie personalnym bo uważam, że gdyby był wtedy Filip Małgorzaciak i Patryk Pełka, którzy są ważnymi postaciami w naszym zespole, to myślę, że ten mecz moglibyśmy przychylić na naszą korzyść. W tym momencie mamy w nowym roku dwa zwycięstwa odniesione na naszym parkiecie więc uważam, że na dzień dzisiejszy ta forma zespołu jest w jakiś sposób ustabilizowana. Jeżeli to wszystko będzie szło w tym kierunku, to jesteśmy na dobrej drodze, żeby powalczyć o czołowe miejsca w rozgrywkach na koniec.
SMH: Aktualnie po 17. kolejkach nasza drużyna zajmuje 5 miejsce w tabeli depcząc po piętach czwartemu GKS-owi Tychy. Czy łańcuckie Sokoły zrobią wszystko co w ich mocy, aby dostać się do czołowej czwórki? O tym przekonamy się już w najbliższą sobotę podczas spotkania z drużyną Pogoń Prudnik. Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.
DK: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Zdjęcia zrobione podczas wczorajszego treningu, fot. S. Markowicz-Hołub
Sport 12 stycznia 2021 13:30
Wieloletni trener MKSu Łańcut przedstawia nam swoje nadzieje i zdradza obawy związane ze sportem w Łańcucie.
Czytaj więcejSport 11 stycznia 2021 08:50
TBS II Śląsk Wrocław przyjechał do Łańcuta walczyć o zwycięstwo, ale plany drużyny szybko zweryfikowała forma łańcuckich „sokołów”.
Czytaj więcejSport 8 stycznia 2021 14:08
Ukazał się wykaz Kadry Narodowej PZKFiTS na rok 2021 w zakresie trójboju siłowego obejmujący także wyciskanie leżąc. Wśród 201 kadrowiczów mamy 3 reprezentantów klubu LUKS ZIELONI Łańcut.
Czytaj więcej
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu Łańcut News nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.