Kultura

Redaktor:

|

Data publikacji: 2021-02-09, 12:08


Film, teatr, muzyka i wiele innych. Działają dla łańcuckiej kultury, bo wierzą, że społeczeństwo zasługuje na więcej! Zapraszamy do przeczytania wywiadu z współzałożycielką i wiceprezes Stowarzyszenia Form Różnych Katarzyną Mazurkiewicz.

Sylwia Markowicz-Hołub: Stowarzyszenie Form Różnych – skąd pomysł, kiedy się narodził, kto był założycielem?

Katarzyna Mazurkiewicz: Z pomysłem na założenie organizacji pozarządowej, której głównym zakresem byłaby działalność kulturalna, nosiliśmy się przez dobrych kilka lat. Inicjatorkami całego zamieszania byłam ja i Agnieszka Cieślicka, obie jeszcze wtedy pracujące w łańcuckim domu kultury, gdzie właściwie się poznałyśmy i zobaczyłyśmy, że mamy bardzo podobne spojrzenie na sprawy kultury i tego co dzieje się wokół nas. Widziałyśmy wiele możliwości na działania w mieście i w regionie i chciałyśmy stworzyć pole do realizacji naszych pomysłów. Kiedy zabrałyśmy się za formalizowanie tej idei, na przełomie 2018 i 2019 roku, zaprosiłyśmy do projektu naszych znajomych, którzy działają na różnych polach kultury i sztuki – w dziedzinach muzyki, filmu, fotografii, sztuk plastycznych, teatru, itp. Chciałyśmy, żeby wspólnie dać sobie przestrzeń do twórczego działania, spełniania się w dziedzinach, które są naszą największą pasją, realizowania zadań, które z różnych względów są dla nas ważne. Wspólnie stworzyliśmy organizację opartą na dobrej, przyjacielskiej relacji i otwartych głowach.

SMH: Poproszę Cię o kilka słów na temat samego Stowarzyszenia – ilu ma członków, jak zaczynało swoją działalność, co jest głównym założeniem?

KM: W tej chwili Stofo (bo tak w skrócie nazywamy stowarzyszenie) tworzy 10 osób mieszkających w Łańcucie i Rzeszowie. Funkcję prezesa pełni Agnieszka Cieślicka i to ona dba o wszelkie kwestie formalne związane z funkcjonowaniem Stowarzyszenia jako organizacji. W pierwszych miesiącach działalności udało nam się dostać do Ogólnopolskiego Konkursu Grantowego „Równać Szanse 2019”. Żeby się to udało, najpierw przeprowadzaliśmy diagnozę lokalną pod kątem potrzeb kulturalnych i ogólnie życia młodych ludzi w naszym regionie, ich podejścia do różnych spraw i sposobu myślenia. Z przeprowadzanych spotkań z młodzieżą, ankiet online czy spacerów badawczych wyciągnęliśmy sporo wniosków. Na przykład taki, że młodym w naszym mieście mocno brakowało wtedy „swojego” miejsca – takiego, w którym mogliby się spotykać, realizować swoje pomysły, spędzać wolny czas bez poczucia, że komuś przeszkadzają. Z grupą młodych stworzyliśmy zarys projektu na kilkanaście miesięcy działań grupy filmowej. Młodzi nadali sobie nazwę „Kids With Cams”, parafrazując jeden z tytułów zespołu Gorillaz, no i tak się zaczęło.

Określiłabym nas jako po trochu idealistów – marzycieli. Takich ludzi, którzy dla sprawy wartej uwagi poświęcą wiele czasu i pracy, nie zastanawiając się nad tym „co z tego będę miał”. Lubimy podejmować wyzwania. Robić coś nowego, próbować, eksperymentować. Lubimy ludzi i wierzymy, że lepiej karmić się tym, co w nas dobre, bo złym też można – pytanie tylko po co?

SMH: Dla kogo głównie działacie?

KM: Ponieważ naszą ideą od początku było robienie rzeczy, w których sami chcielibyśmy uczestniczyć, w swoich działaniach myślimy mocno o młodych (nie tylko wiekiem) dorosłych, osobach aktywnych, które chętnie angażowałyby się kulturalnie czy społecznie, ale nie mogą w naszym mieście znaleźć swojej przestrzeni. Dużo myślimy o młodzieży, tej powyżej 15 roku życia, bo przecież ich też trzeba już traktować bardziej jak dorosłych niż dzieci. Ale wiele z naszych działań są kierowane dla każdego, niezależnie od wieku, zawodu, zainteresowań, miejsca zamieszkania. Przykładem chociażby filmy, które produkujemy, mające bardzo szerokie spektrum odbiorców.

SMH: Skoro wspomniałaś już o tworzonych przez Was filmach. Na czym skupia się właśnie Stowarzyszenie, jak wygląda działalność: co tworzycie, w czym uczestniczycie, itd.

KM: Działamy na polu szeroko pojętej kultury i aktywności społecznej – w tych sferach, w których mamy największe doświadczenie i w czym realizujemy się także na co dzień, w pracy zawodowej. Mówiąc krótko – robimy rzeczy, które są naszą pasją i sprawiają nam frajdę. Zatem dużo u nas pomysłów z dziedziny filmowej – bo czworo z nas zajmuje się filmem zawodowo, poza mną to Mirek Mazurkiewicz, Kamil Kuźniar i Tomek Kasperski. Dużo u nas teatru – bo mamy w szeregach Natalię Kozę, edukatorkę teatralną z dużym doświadczeniem w pracy z młodzieżą i dorosłymi na tym polu. Mamy zaplecze w świecie muzyki w postaci Luizy Ganczarskiej, wokalistki, kompozytorki, producentki muzycznej. W świecie wizualnym, graficznym i plastycznym rządzi natomiast Krzysiek Młynarski – bardzo utalentowany rysownik, grafik kreatywny. Społeczne i obywatelskie działania, w tym np. z dziedziny ekologii, podejmują głównie Agnieszka Cieślicka i Ania Owczarek. A żebyśmy finansowo się nie rozsypali, to wszystko trzyma razem Gosia Dobranowicz. Fajnie się uzupełniamy i wspieramy, to dobra baza, żeby robić ciekawe projekty. Choć chcemy wiele, to ograniczeniem jest tu jak zwykle czas i możliwości – każdy z nas działa społecznie, non profit, czyli w praktyce „po godzinach”, wieczorami, bo przecież trzeba też pracować i zarabiać na życie. Perspektywy są szerokie, ale często po prostu brakuje doby.

SMH: Najważniejsze zrealizowane projekty, bądź, te które są w trakcie realizacji.

KM: Przez 1,5 roku realizowaliśmy projekt „Kids With Cams. Oczami młodych” w ramach ogólnopolskiego programu Równać Szanse 2019. To działanie oficjalnie zakończyliśmy w styczniu br. W ramach projektu stworzyliśmy grupę filmową złożoną z młodzieży z Łańcuta i okolic. 18 miesięcy podtrzymywania wzajemnej motywacji i realizacji co raz to nowych inicjatyw było sporym wyzwaniem i dla mnie jako koordynatorki i dla samych uczestników. Było wiele wzlotów i równie wiele upadków – i to mnie ogromnie cieszy, bo oznacza, że zrealizowaliśmy ideę całego programu, którego celem jest poszerzanie kompetencji społecznych młodych ludzi, oddanie inicjatywy w ich ręce, także po to, by mogli uczyć się na własnych błędach. To był świetny sprawdzian i dla nich i dla mnie. Dziś, podsumowując ten czas, mogę powiedzieć, że młodzi spisali się na medal. Zorganizowali świetne kino plenerowe, na które przyszło mnóstwo osób, zrealizowali samodzielnie niezwykły teledysk, stworzyli wystawę fotograficzną, która zawisła w centrum miasta, przy ul. 3 Maja. Teraz pracują jeszcze nad montażem krótkiego filmu fabularnego, który nakręcili. To naprawdę wiele rzeczy i jestem ogromnie dumna, że dali radę – że nie odpuścili.

Dużym wyzwaniem dla naszej organizacji było zorganizowanie w 2019 roku dużego festiwalu filmowego w Polańczyku, czyli III Festiwalu Filmów Karpackich na zlecenie Województwa Podkarpackiego. Świetne wydarzenie w środku lata, trzy dni wypełnione seansami, w tym wieczorne projekcje plenerowe, a do tego spotkania z twórcami, reżyserami, aktorami – to było dla nas świetne doświadczenie.

Trzecim ważnym projektem i szczególnie istotnym jeśli chodzi o nasze miasto, była realizacja projektu „Bardziej świadomi, bardziej Eko” w ramach dotacji z Fundacji Orlen. Tutaj pole do popisu miała Agnieszka Cieślicka, planując i koordynując szereg warsztatów ekologicznych, które odbywały się cyklicznie w Storczykarnia Cafe Jazz Bar i cieszyły się ogromnym zainteresowaniem uczestników (a właściwie uczestniczek, bo okazało się, że to głównie panie czują mocną potrzebę wprowadzania ekologicznych rozwiązań w swoim życiu, domu, sposobie żywienia, itd.) I tak podczas spotkań można było samemu zrobić woskowijkę czy naturalne perfumy, własnoręcznie uszyć wielorazowe woreczki i płatki kosmetyczne, a nawet upiec prawdziwy pyszny chleb. Kiedy pandemia zamknęła nas w domach, projekt kontynuowaliśmy w formie webinariów, np. na temat ekokosmetyków. To inspirujące doświadczenie utwierdziło nas w przekonaniu, że tego typu działania są w naszym mieście na wagę złota.

SMH: Opowiedz coś o filmach, które powstały, z kim współpracowaliście, skąd pomysł na takie filmy (Mistrz i Uczeń, Mamalarka).

KM: Filmy dokumentalne, kino obserwacyjne, w szczególności polskie, fascynują mnie od długiego czasu. Tę pasję podziela Mirek Mazurkiewicz, operator i montażysta, a prywatnie mój mąż. Myślę, że tworzymy razem zgrany team – reżysersko – operatorski, zarówno pod kątem wspólnego spojrzenia jak i podziału obowiązków. Dokument daje nam możliwość pokazania jakiegoś, ważnego dla nas, fragmentu rzeczywistości, przefiltrowanego przez koncepcję i interpretację twórców. Możliwość obserwowania i wyciągania niuansów, drobiazgów z otaczającego nas świata to dla nas większa radość niż jakakolwiek fikcyjna historia. Wystarczy przyjrzeć się bliżej, zatrzymać, żeby w pozornie zwykłych sytuacjach, historiach, osobach, zobaczyć to coś uniwersalnego, coś niezwykle wartościowego, co pozwala nam przeżyć jakąś emocję, czegoś doświadczyć. To przekonanie o wartości dokumentów stoi u naszych podstaw. Z takimi założeniami rozpoczynaliśmy każdą własną realizację. Wspólnie ze Stowarzyszeniem zrealizowaliśmy dotąd dwa filmy: Mistrz i uczeń (2020) i Mamalarkę (2021).

„Mistrz i uczeń” to historia Michała, młodego muzyka, który przyjeżdża do Łańcuta z drugiego końca Polski, by szkolić swój warsztat na Międzynarodowych Kursach Muzycznych. Ma też przed sobą wyjątkowe zadanie – w łańcuckiej Sali Balowej chce podczas jednego koncertu zagrać wszystkie 24. Kaprysy Niccolo Paganiniego. W świecie skrzypków to nie lada wyczyn. W przygotowaniu do koncertu pomaga mu charyzmatyczny, wybitny profesor Paweł Radziński. Kamera obserwuje starania Michała, ale też codzienne, wakacyjne życie w naszym mieście jego i innych młodych muzyków. Ideą filmu, tak samo jak nauk, których udziela profesor Radziński, nie jest jednak praca nad technicznymi niuansami utworów – ale wydobycie z nich emocjonalnej głębi, szczerości, swojego „ja”. Michał szukając prawdy w muzyce, musi też poszukać prawdy o sobie. I zadać sobie ważne pytania – czy pójdę w ślady swojego Mistrza? Czy życie muzyka musi być samotne? Film spotkał się z pozytywnym odzewem publiczności, otrzymał m.in. wyróżnienie w Konkursie Głównym Ogólnopolskiego Festiwalu Filmowego „Opolskie Lamy” w 2020 roku.

W minione lato realizowaliśmy zdjęcia do innego dokumentu, również obracającego się w tematach sztuki. Bohaterką „Mamalarki” jest Basia Porczyńska – artystka malarka z Łańcuta, mama trójki dzieci, żona Dominika. W filmie wzięliśmy na warsztat zmagania, wyrzeczenia, determinację kobiety, która nie chce z niczego rezygnować. Chce być i dobrą mamą i spełnioną artystką. Szuka „własnego pokoju”, wytycza szlaki swojej tożsamości, ale przy tym nie odcina jednej sfery od drugiej. Malarstwo wzbogaca macierzyństwo, a macierzyństwo przenika do malarstwa. Na sztalugach stają dziecięce rysunki, a z patelni na jajecznicę spogląda na nas twarz artystki.

Film „Mamalarka” powstał z bezpośredniej inspiracji cyklem artystycznym Basi Porczyńskiej pod tym samym tytułem. W najbliższy piątek (tj. 12.02.2021 r.) o 18:00 w BWA w Sanoku będzie możliwość zobaczenia czym jest to całe Mamalarstwo – odbędzie się wernisaż wystawy Basi, na który w jej imieniu serdecznie zapraszam.

Oba filmy zostały zrealizowane w ramach Podkarpackiej Kroniki Filmowej w koprodukcji z Podkarpacką Komisją Filmową i Wojewódzkim Domem Kultury w Rzeszowie z budżetu Województwa Podkarpackiego. Dużego wsparcia udzieliło nam też Miasto Łańcut, co daje nam przekonanie, że warto działać i tworzyć w naszym regionie. W końcu tematów tu nie brak, a teren Podkarpacia dla „warszawskiego oka” bywa wręcz egzotyczny. Współpracujemy też z władzami powiatu łańcuckiego.

SMH: Pomimo panującej pandemii nie poddajecie się i działacie dalej?

KM: Czas pandemii jest okresem trudnym także dla naszego Stowarzyszenia. Musimy wszystkie działania dopasowywać do aktualnie panującej sytuacji. W 2020 roku zrezygnowaliśmy z realizacji kilku projektów, nawet tych które miały już zagwarantowane dofinansowanie i razem z innymi ciekawymi pomysłami odłożyć na bardziej sprzyjający moment. Liczymy na to, że rok 2021 będzie bardziej sprzyjający i dla nas i dla wszystkich organizacji działających na polu kultury.

SMH: Życzę Wam w takim razie powodzenia w realizacji kolejnych planów. Dziękuję za rozmowę!

KM: Ja również dziękuję!

fot. Stowarzyszenie Form Różnych

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu Łańcut News nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

Ostatnie posty

Wystawa czasowa w Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej

Od 2 lutego, w markowskim muzeum można oglądać wystawę przygotowaną przez IPN w Rzeszowie.

Czytaj więcej

29. Finał WOŚP w Łańcucie

Zapraszamy na krótką relację z 29. Finału WOŚP w Łańcucie.

Czytaj więcej

Muzeum – Zamek w Łańcucie ponownie otwarte

Zgodnie z nowymi wytycznymi rządu, które dzisiaj wchodzą w życie, otwierają się muzea i galerie sztuki.

Czytaj więcej